- Robisz już jakieś potrawy na Wigilię ? - zapytałam i ciekawa wywęszyłam nosem aromat dobiegający z kuchni.
- A no robię teraz karpia. - odpowiedziała i wróciła do nadziewania karpia farszem z grzybami.
Zrobiłam jedynie kwaśną minę, bo nigdy nie lubiłam i nie polubię ryb. Jeszcze leżał głową w moją stronę, bez oka z otwartymi ustami. Ostatnio tak przeraziłam się zwierzęcia,gdy zobaczyłam jak mój tata ma na stole posiekaną martwą świnię.
- O Jezu...- mruknęłam pod nosem.
- Co,chcesz się może zamienić ?- zażartowała i wzięła palcami usta ryby. Udawała,że mówi.
- No chodź.
Odsunęłam się dwa kroki w tył. - Nie , dzięki.
Porządki świąteczne to już miałam zrobione. Posprzątałam cały dom i szczerze mówiąc, byłam z siebie zadowolona. Ja sprzątam, mama gotuje. No,przynajmniej tego roku.
- Pomalujesz w jakieś fajne wzorki kubeczki ? - zapytała podniesionym tonem mama, bym usłyszała o czym do mnie mówi.
- Tak- odkrzyknęłam.
Poszłam do salonu,włączyłam MTV i dostrzegłam białe kubeczki. Usiadłam na podłodze i zaczęłam je malować.
- A może byś się przebrała, co ?- usłyszałam mamę ponownie.
Spojrzałam na siebie. Byłam w kurtce, w czapce i w wyjściowych butach. Zaśmiałam się z własnej głupoty i przebrałam się w to . Wróciłam do malowania białych kubeczków.
Wykonując czynność rozmyślałam nad tym, co stało się w sklepie. Nathan Sykes z The Wanted. . . zachowywałam się przy nim trochę żenująco i to z tym chlebem . Jeden wniosek. Muszę być naprawdę jebnięta. W końcu skończyłam. Wszystkie kubeczki pomalowałam tak samo . Poszłam do kuchni i zachwycona swoim dziełem pochwaliłam się kobiecie,która skończyła faszerować karpia .
- Patrzaj mamo - wyszczerzyłam się i uniosłam kubek do góry,tak jakby był darem od niebios.
- Pięknie kochanie,a teraz ruszaj tyłek i rób babeczki bo się sama nie wyrobię.
Nie dadzą się nacieszyć parę sekund.. Odstawiłam kubek i zabrałam się za robienie babeczek . Zrobiłam jeszcze takie i takie . Byłam zadowolona.
---Perspektywa Nathana---
- Jak zimno!-wrzasnąłem zmarznięty i zdjąłem buty i kurtkę. Chłopcy jak dzicy podbiegli do mnie i zaczęli grzebać w torbach.
-Nath,kupiłeś dla mnie batona?- zapytał Max.
Skinąłem głową,ale zaraz zaczęła się awantura.
- Yy to mi miał kupić batona!-awanturował się Seev. Odłożyłem torby na podłogę
- A wiecie,co? Sami szukajcie.
- O co cię ugryzło?-dopytał zdezorientowany Jay.
Zmierzyłem go od niechcenia wzrokiem.Jak im powiem o tej dziewczynie to będą to wypominać latami. Ale trudno,powiem.
-Poznałem dziewczynę.
Udali zaskoczonych.
-Cały czas poznajesz- powiedział beznamiętnie Tom.
-Ale ta mi się chyba podoba. Jest ..
- Wysłów się !-pogonili mnie.
-Jest inna - odpowiedziałem .
-----------------------------------------
Przepraszaaaam.. :c Przygotowania do świąt i brak weny..Poza tym chciałabym wam życzyć najlepszych świąt EVER :D :3
Akcja się rozkręca ;>
OdpowiedzUsuńRozdział jest BOSKI.
Pisz dalej.
^^
weź mi takie babeczki zrób *.* :D
OdpowiedzUsuńdawaj kolejny, bo tak się nie kończy ;c xd
bardzo fajny rozdział, taki akurat na ten czas ;p
OdpowiedzUsuńweny!
Wesołych !
Zostałaś nominowana to Liebster Award!
OdpowiedzUsuńSzczegóły na moim blogu:
http://nevercloseyoureyes-twstory.blogspot.com/
super rozdział :)
OdpowiedzUsuńpo prostu kocham ej no ale czemu taki krótki ?
szybko dawaj next !!!
zapraszam do mnie http://as-long-you-love-me.blogspot.com/
WTF czemu przestałaś pisać ???
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
świetneee , czekam na kolejny rozdział . Mam nadzieję , że wrócisz do pisania po przerwie tak jak ja i zapraszam kolejny raz do siebie , myślę , że już jutro pojawi się kolejny rozdział. ~~Anka :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej !!!
OdpowiedzUsuńKocham ten blog !
Pisz szybko nexta !
Zapraszam na mój:
http://zgodabudujeniezgodarujnuje.blogspot.com/